Wypada zalozyc narodowa sekcje... i przejac wladze nad swiatem!
Swoja droga juz teraz po wpisaniu hasla Poland wyswietla sie wiecej zdjec niz po wpisaniu nazw niektorych naszych somsiadow ;p.
@145serdecznie witamy
z racji koloru włosów wołali mnie kiedyś wiewiórka - powiedzonko podoba mi się setnie, więc obiecuję pluć więcej coby czasu przybyło :-)
Widziałam, że wrzuciłeś fajne publikacje ze swoimi zdjęciami - miło że i w takim kontekście pojawia się nasza reprezentacja :-)
@144 Michał!! a gdzieś ty był jak Cię nie było? zniknąłeś na kawał czasu ...A Oranje - chyba pozostałości z dzieciństwa...
Berenika, mam jakos ostatnio nadmiar braku czasu :P. Poza tym troszke sie byczylem, odwiedziłem Wilno (relaksacyjnie) i Los Angeles (sluzbowo akurat). Mysle, ze za tydzien zaczne juz regularnie bywac w tym miejscu i uzupelniac galerie ;).
A co slychac u Was? ;P
Milczycie, to temat podrzuce:
http://wprost.pl/ar/200480/Zakaz-fotografowania-zakazany/
Taaak, klasyka. Sprawa obija sie po sieci juz kilka lat. Zmiany jednak zachodza strasznie powoli. Ucieszylo mnie, ze Muzeum Wojska Polskiego wycofalo sie z oplat, bo jest tam co fotografowac. Co ciekawe sprawa dotyczy nie tylko Polski. Podrozujac to tu, to tam spotykam sie dosc czesto z muzealnymi oplatami za fotografowanie. Jakos nie wpadlem na to, ze to nielegalne. Oplaty to jakos moge zniesc, najgorsze sa zakazy jakiegokolwiek fotografowania. Okrutne.
Z pozdrowieniami dla fanow hibernacji na calym swiecie
Pamiętam jak kiedyś udało mi się taki zakaz fotografowania (i wstępu) obejść metodą kreacji sztucznej bariery językowej. Niedaleko Polski - chyba Słowacja ale nie dam sobie głowy uciąć, bo po sąsiednich Czechach też sporo pojeździłam, jest niewielki zameczek, sprzedany w prywatne ręce. Efekt - zakaz wstępu i zakaz fotografowania - co działa na mnie jak czerwona płachta na byka. Właściciele mieli nieszczęście, że znalazłam się w pobliżu, gdy akurat odbywało się tam jakieś sympozjum lub konferencja - więc bramę otwarto, aczkolwiek w okolicach kręcił się portier. Informacje były na tabliczkach, ale tylko w tubylczym języku. Udzieliłam więc szybko instrukcji mężowi - mów do mnie tylko po angielsku. Zadziało... Portier przyleciał nas wyganiać a ja - Sorry, I don't understand .. Na migi nam w końcu wytłumaczył, że tu wchodzić nie wolno - ale obiekt ciekawy architektonicznie mam zaliczony i nawet parę zdjęć zrobiłam :-))) upowszechniać ich nie zamierzam ale pamiatkę z akcji "cudzoziemka" mam milutką :-)
Polecam świetne blogi prawników (ale mówiących ludzkim głosem) - obaj pisali także o tej sprawie: Olgierd: http://olgierd.bblog.pl/wpis,machniecie;skrzydel;motyla;a;zakaz;fotografowania;w;muzeum,42230.html i VaGla: http://prawo.vagla.pl/node/9027
Przy okazji - o fotografowaniu na dworcach PKP: http://olgierd.bblog.pl/wpis,pkp;zdjecia;na;dworcach;kolejowych;tylko;za;nasza;zgoda,41114.html
Na wlasne potrzeby przyjalem zasade, ze fotografuje wszedzie gdzie nie ma znaku zakazu. Onegdaj, w czasach jeszcze socjalistycznych, mialem dosc dluga przeprawe najpierw z SOK a potem z MO za fotografowanie w obiektach kolejowych (lokomotywownia). Caly dzien spedzilem na roznych komendach nim mnie puscili. Puscili, ale bez filmu.
Teraz, kiedy nawet wojsko zaczelo zdejmowac znaczki zakazu fotografowania, po aparat siegam wlasciwie wszedzie. Oczywiscie, nie zawsze spotykam sie ze zrozumieniem. Ostatnio legitymowal mnie jakis wartownik z okazji fotografowania W POBLIZU terenu wojskowego. Wylegitymował, zapytal dlaczego tu fotografuje (bo ladny teren), zadzwonil, chyba do oficera dyzurnego i podziekowal za wspolprace.
Czasem, mimo zakazu (np. muzealnego), nie wytrzymuje i fotografuje potajemnie. Migawki centralnej prawie nie slychac - jeszcze mnie nie zlapali. Kilka razy pokazywali paluchami na aparat mamroczac "no photo, no photo". Uspokajali sie na odpowiedz - "Aparat jest wylaczony" ;-)
Nowy prezydent, fala upalow, mistrzostwa w pilce noznej, piekne lato... rozumiem, ze robicie zdjecia i dlatego milczycie? :P
Ciemno, chmury nisko, deszcz od kilkudziesięciu godzin... Jeszcze mam mówić? :D
41 stopni Celsjusza o godzinie 8.30 rano. Zrobilem trzy zdjecia o godzinie 5.10 i ucieklem do domu, zeby mi emulsja nie splynela.
Upał koszmarny. Nie wiem, ile jest na zewnątrz, ale za chwilę się dowiem... i juz mnie to boli.
Przyślijcie mi trochę tego upału, proszę - u mnie pogoda jesienna. Trochę mi żal, że Hiszpanie, bo miałam nadzieję na holandię...co do zdjęć - jadę dziś do super norwega, który przytargał mojejgo canona od lekarza w polsce!!!
Zamieniam upaly na norweskie chmurnosci od reki i natychmiast. W chlodzie i deszczu daje rade dzwigac plecak ze szklami, w upal ulozenie jakiego sensownego kadru jest dla mnie meczarnia. A na dodatek pracodawca uziemil mnie na miesiac! Siedze wiec na goracym fotelu i odliczam dni do urlopu. O fotach mysle tylko kiedy leze w chlodnej kapieli ;-)
Ja juz sie powoli przyzwyczajam do upalow. Maja swoje dobre strony. Swiatlo jest nienajgorsze. Na pewno lepsze niz zima ;P
Prawda, ze zima wydatnie ogranicza moje zapedy fotograficzne, noo ale ja za tym ostrym letnim swiatlem to tez nie przepadam. Paskudne sa te agresywne kontrasty, choc nawet i je czasem sie da wykorzystac tworczo. W takich tropikalnych okolicznosciach przyrody fotografuje wlasciwie tylko wczesnie rano lub wieczorem. I bardzo chetnie w klasztornych lub fortecznych wnetrzach, w ktorych przyjemny chlodek, polmrok i przyjemne refleksy swiatla ;-)
@159 Zobacz Michał, trzeba było postraszyć reserved - żeby przynajmniej koszulkę przysłali :-)))
http://www.iwoman.pl/na-serio/inews/sieciowki;kradna;zdjecia;internautek;bezkarnie,232,0,645352.html
W Grecji kryzys, ale mimo to, jedna z tamtejszych firm produkujacych t-shirty umiala sie zachowac - najpierw zapytali o zgode na wykorzystanie obrazka, a po wszystkim przyslali mi ladna koszulke. Czyli mozna!
Berenika, slyszalem i o tym ;P. Niezle sobie poczynaja.
Ale u mnie to zlewka. A scigac ich nie moge prawnie, bo uznaja, ze to mala szkodliwosc, wszak stock darmowy i pewnie gdyby zapytali, to dostaliby ode mnie zgode :).
Dlatego robie im czarny PR :)
Jesien przyszla. Dwa miesiace ciszy. Ludziska, co z wami!
pracujem! a potem jedziem na wakacje tydzień w Chrowacji. I oddali mi aparat, naprawiony!!! to tak jakby odzyskać rękę :-)
OOo, zyjesz! Normalnie jakbys wydostala sie z jakiejs kotliny, w ktora dawno wpadlas i sie nie bylo. Zazdroszcze ci troche chorwackiego urlopu. Ja poki co nie ruszam sie nigdzie dalej, zaliczylem tylko kilka dni w busku-zdroju i pad twardego dysku - pare plenerkow foto przepadlo :(. Ale co tam - zyje sie dalej :>
Wróciłam ! zdjęcia jeszcze nie zgrane, kiszą się na kartach pamięci.
@166 - szkoda zdjęć, to boli ....
@154 - Maćku, w bergeńskiej gazecie mocno reklamują Aberdeen - na zdjęciach delikatna mgiełka, ale wygląda zachęcająco - a jaka pogoda naprawdę teraz w Szkocji? Czy warto się wybierać o tej porze roku?
W Chrowacji piękne słońce - specjalnie dla nas wyjęli z szafy jeden dzień deszczu, ale dla mnie wciąż jest tam lato w połowie października... w Norwegii jesień zaczyna się deszczami gdzieś 31 lipca??? Ackzolwiek dziś pogoda piękna, że nie mogę narzekać :-) Pozdrawiam was weekendowo ;-)
Ano boli. Dlatego kupilem sobie dodatkowy dysk zewnetrzny i bede co tydzien archiwizowal. To zminimalizuje straty ;).
Berenika - normalnie o tej porze nie warto tu przyjeżdżać. Szaro, ponuro, wiatr i wieczny deszcz. Ale w tym roku się coś porobiło - jest w tej chwili piękna, słoneczna, kolorowa jesień. Chłodno, ale ładnie.